SPARING Z POMORZANINEM

SPARING Z POMORZANINEM

29 lipca o godzinie 18:00 odbył się drugi mecz przygotowawczy. Tucholanka Tuchola zmierzyła się z 5 ligowym Pomorzaninem Serock.

Skład, w którym Tucholanka wystąpiła: Piotr Wojciechowski, Kacper Rydelek, Szymon Nelke, Tomasz Słomiński, Gracjan Pędowski, Dominik Steinke, Jarosław Ostrowski, Mirosław Ostrowski, Dominik Fierek, Mikołaj Górka, Tomasz Donczyk, Jakub Kulczyk, Jan Bugaj, Mateusz Grabowski, Kamil Szweda.

Bramki zdobyli: Mateusz Grabowski ( 4 ), Dominik Fierek ( 80 ).

Opis:

W takich słowach mecz podsumował trener Borowiaków, który mimo że miał sporo zastrzeżeń do gry i dużo do pomówienia z piłkarzami, uważa, że wiele zmieniło się w grze. Przede wszystkim trzeba jedno powiedzieć: chłopakom z Borów chce się grać i było to widać na świetnie przygotowanej murawie stadionu w Serocku. Obraz gry wyglądał tak, jakby nie było to spotkanie kontrolne, ale walka co najmniej o ważne punkty. Pomorzanin to zespól grający o szczebel ligowy wyżej. To było widać na boisku. Co prawda Tucholanka, grająca w nowych strojach z logo sponsora, pierwsza objęła prowadzenie, to jednak później przewaga należała do gospodarzy. Przede wszystkim byli bardziej zgrani, szybsi, co zaowocowało opanowanie środka pola gry. Tucholanie biegali z ambicją mimo niesprzyjających warunków gry, było parno i wiatr nie chłodził zawodników obu ekip. W 10 minucie był już remis, po wyjściu sam na sam padł strzał nie do obrony. Tucholanka grała zbyt daleko od graczy gospodarzy, niedokładne było krycie, co przekładało się na kolejne straty bramek. Adrian Czapiewski był bliski szczęścia w 17 minucie gdy po dośrodkowaniu z bliska źle uderzył piłkę. Zemściło się to kilka minut potem, po wyłożeniu futbolówki przed pole karne ostry strzał zmienił wynik na 2:1. Trzy minuty później było już 3:1. Obrona zasnęła dosłownie na moment, co wykorzystali gracze Pomorzanina. Gracze spod Bydgoszczy klepali spokojnie piłkę w obronie, starając się zmusić do biegania tucholan. Szerokie boisko w Serocku dawało możliwość rozwijania akcji skrzydłami i tutaj aktywny nad wyraz był Mikołaj Górka. Wspomagali go koledzy, jednak zbyt szybkie pozbywanie się piłki i brak spokoju w wymianie podań poskutkowały nieskutecznością w ataku. Zbyt dużo było gry górą, za wiele gry na dystans. Piłkarze chwilami stali w miejscu, zamiast uskutecznić grę bez piłki. Chwilami kierowali futbolówkę zbyt daleko, gdy piłkarz gotów do zagrania stał niedaleko. Błędy w obronie, gdy atakował zespół, powiedzmy szczerze, błędy w tym meczu, pozwoliły gospodarzom powiększyć przewagę. Kilka potknięć zanotował sędzia, powinien podyktować rzut karny dla Tucholanki ( 53 minuta ) oraz gwizdać wówczas, gdy gra zaostrzała się za bardzo, jak na sparing. Jedno ważne trzeba stwierdzić: gra Tucholanki wygląda o niebo lepiej, niż fatalne występy w lidze. Jak potwierdził trener Grzegorz Ogiegło, był to bardzo wartościowy sparing z lepszym rywalem.

Tekst opisu: Jarosław Kania dla Tygodnika Tucholskiego.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości